lis 08 2010

makabra


Komentarze: 0

Rozmawiamy, ona narzeka na narzeczoną brata, temat zmierza do ich wesela. Pytam do której przewidziano zabawę - odp. ze sala opłacona jest do 5 wiec ją pytam co potem? No jak to - każdy wraca do siebie...No normalnie średniowiecze- jestem z M 3 lata, swoje lata mam a ona zachowuje się jakbym była dzieckiem...Czasem myślę,że chce mnie zmusić żebym się wyprowadziła...a potem rzuca nam ( mnie i siostrze) aluzje,że brat pewnie nam zazdrości,że jeszcze mieszkamy z nimi....O co tak naprawdę jej chodzi dawno przestałam rozumieć bo i po co sobie łamać głowę jeśli cokolwiek byś człowieku nie powiedział czy cokolwiek byś zrobił to i tak jest wiecznie ŹLE, wiecznie słyszysz,że Ty NIC nie potrafisz...

eugenia31 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz